Nusa Lembongan - rajskie plaże nieopodal Bali


Podróż na Bali była moim marzeniem odkąd pamiętam, lecz gdy tam w końcu dotarłam, okazało się, że wyspa nie do końca spełnia moje oczekiwania. Pragnęłam odnaleźć tam egzotykę i spokój, lecz zastałam coś zupełnie odwrotnego. Nie poddając się, że jeszcze znajdę w Indonezji swoje wymarzone miejsce, zaczęłam rozglądać się dalej. Moje poszukiwania nie trwały długo, ponieważ okazało się, że prawdziwy raj znajduje się zaledwie kilkanaście kilometrów od Bali, na innej, dużo mniejszej i jeszcze nie skomercjalizowanej zbytnio wyspie Nusa Lembongan.

Jungutbatu Beach, rajskie plaże nieopodal Bali, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne


Do Nusy Lembongan docieram niewielką łódką, która z Bali (a dokładniej z Sanur na Bali) dopływa w zaledwie 30 minut i kosztuje 100.000 rupii, czyli około 30zł. Wyskakuję z łódki, rozglądam się po okolicy i uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Wyspa jest niewielka, ma około 8km kwadratowych i mieszka na niej nie więcej niż 5 tysięcy mieszkańców. Składa się z dwóch wiosek i tym samym z dwóch niewielkich obszarów turystycznych. Pierwszy (droższy) znajduje się na wzgórzu Lembongan Village i posiada kilka luksusowych resortów. Drugi (tańszy) to Jungutbatu Village, gdzie wzdłuż plaży mieści się kilka bądź też kilkanaście przeuroczych bungalowów i hostelów o backpackerskim klimacie.


Jungutbatu Beach, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne

Przemierzam Jungutbatu Village i po około 10 minutach, na samym końcu plaży znajduję urocze bungalowy o nazwie Pemedal Beach i od razu się na nie decyduje. Przekraczam swój dzienny budżet na nocleg, ale warto! W żadnym miejscu w Polsce czy w Europie nie znajdę tak ładnych bungalowów z cudowną białą plażą i basenem za 70zł (250.000 rupii) za 2os. / noc z pysznym śniadaniem. Decyzja jest oczywista, słuszna i ani trochę jej nie żałuję.


Pemedal Beach, Jungutbatu Village, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne
Pemedal Beach, Jungutbatu Village, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne
Pemedal Beach, Jungutbatu Village, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne
Pemedal Beach, Jungutbatu Village / Zródło: www.pemedalbeach.com

Przez kilka dni wręcz pławię się w lenistwie, rozkoszując się plażą, lazurową wodą i widokami na znajdujące się w odległości kilkunastu kilometrów Bali. Nusa Lembongan jest spokojna, nie ma tu klubów oraz tłumu turystów. Cieszę się niesamowicie, że w końcu znalazłam cudowne, egzotyczne miejsce, w którym można się zatracić. 


Jungutbatu Beach, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne


Po kilku dniach błogiego lenistwa postanawiam wypożyczyć skuter i zwiedzić okolicę. Wyspa jest niewielka, ale górzysta więc do wielu miejsc ciężko jest dotrzeć na piechotę. Dobrym pomysłem okazało się wypożyczenie skutera od lokalnych mieszkańców, które kosztowało mnie ok. 60.000 rupii (15zł) na dzień z wynegocjowanym już pełnym bakiem.

Na wyspie nie ma stacji benzynowej. Benzynę natomiast można kupić przy prawie każdym domu (sprzedawana jest w słoikach lub w butelkach po wódce), lecz trzeba się liczyć z tym, że jest ona dwa/trzy razy droższa niż na lądzie. Na wyspie nie ma też policji (teoretycznie jest, ale w praktyce nie ma), co oznacza że nikt nie używa tu kasków, ani nawet lusterek. Nikogo też nie dziwi 7-letnie dziecko jadące samo na skuterze czy motorze. Tzn. nikogo z mieszkańców nie dziwi ten widok. Ja natomiast musiałam się zatrzymać, żeby się upewnić, czy przypadkiem coś mi się nie przewidziało.


Jungutbatu Beach, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne

Jungutbatu Beach, przy której nocuję, to nie jedyna plaża na wyspie. Mamy tu jeszcze Sunset Beach czy też Mushroom Beach, lecz najpiękniejsza z nich wszystkich jest plaża o spełniającej obietnicę nazwie Dream Beach. Zdecydowanie mój faworyt na wyspie! Plaża marzeń znajduje się przy resorcie Dream Beach Huts, jest otwarta dla wszystkich odwiedzających i kusi niesamowicie pięknym i białym piaskiem. Jest popularna wśród surferów ze względu na duże fale, choć jest również niebezpieczna ze względu na otaczające ją klify, także jak nie jesteś pro to sobie odpuść.


Dream Beach, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne

Nusa Lembongan to wyspa, która ma w sobie dosłownie wszystko. Można tu surfować, odpoczywać, podziwiać zachody słońca, smacznie zjeść i nurkować. Aż dziwne (ale całe szczęście), że nie jest tak popularna jak Bali, bo odebrałoby to urok temu cudownemu miejscu, choć z roku na rok jest coraz bardziej popularna.

Jeśli jednak zabraknie Ci wrażeń, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Nusa Lembongan to nie jedyna rajska wyspa w okolicy. Jeśli już trafiłeś na Lembongan, to koniecznie odwiedź też jej mniejszą i bardziej dziką siostrę Nusę Ceningan. Więcej o Nusie Ceningan znajdziesz tutaj.


Jungutbatu Beach, Nusa Lembongan, Indonezja / Archiwum prywatne



Wskazówki i porady dla jadących na Nusę Lembongan:
(stan na okres świąteczno-noworoczny 2014/2015)

  • Noclegi w Jungutbatu Village - tańszej części wyspy, są w całkiem rozsądnej cenie o ile załatwia się nocleg na miejscu (bez uprzedniego bookowania). Ceny za dwuosobowy (skromny, ale czysty)  pokój z łazienką, przy samej plaży, ze śniadaniem wliczonym w cenę zaczynają się od 150.000 rupii (ok. 40zł) za noc, za dwie osoby.

  • Na Nusie Lembongan wyjątkowo mało osób chciało się targować o nocleg, więc wygląda na to, że ceny noclegów są w miarę stałe i nie podlegają negocjacji, lecz przy dłuższych pobytach zawsze można spróbować.

  • Infrastruktura na wyspie jest słabo rozwinięta, a drogi są w opłakanym stanie. Trzeba bardzo uważać jadąc skuterem, bo w większości przypadków nie nazwałabym tego "drogami" mimo, że mapa pokazuję, że w danym miejscu powinna być jakaś droga :)

  • Teoretycznie wyspa posiada jeden bankomat, ale w praktyce niestety nic nie działa i nie można tam wybrać pieniędzy. Konieczne jest więc zabranie ze sobą gotówki. Istnieje natomiast możliwość wymiany waluty, jeśli ktoś nie ma przy sobie akurat indonezyjskich rupii, ale ma np. dolary czy też euro.

  • Nusa Lembongan to mała wyspa, która nie ma żadnego portu, a łódki zatrzymują się tam gdzie jest po prostu miejsce. Często oznacza to, że wyskakujesz z łódki prosto do wody, a do plaży będzie kilka/kilkanaście metrów stąd odradzam wybierać się tam z walizkami. Aczkolwiek jak mus to mus, tragarze w razie potrzeby szybko przylecą z pomocą.

  • Prawie codziennie, w ciągu dnia wysiada prąd na całej wyspie i nic nie można z tym zrobić. Oznacza to brak oświetlenia, internetu, działającej klimatyzacji przez co najmniej kilka godzin, a czasami nawet cały dzień i wieczór. Odradzam dlatego pokój z klimatyzacją, bo to dodatkowe koszty a i tak przez większość czasu nie będzie działać. Te droższe hotele mają swoje generatory i ten problem ich nie dotyczy, ale skoro czytasz mojego bloga to obstawiam, że zdecydujesz się zapewne, na którąś z tańszych opcji w Jungutbatu Village, także nie ma sensu przepłacać za pokój z klimą skoro i tak nie będzie działała przez większość czasu.

  • Na wyspie znajduje się kilka małych, lokalnych sklepików, lecz ich asortyment ogranicza się zazwyczaj do kilku podstawowych środków higieny osobistej, wody, lokalnych słodyczy i owoców. Jeśli ktoś ma większe potrzeby należy zaopatrzyć się przed przyjazdem. Ceny wody pitnej w sklepie są często takie same jak w restauracji i oscylują w okolicach 10.000 rupii (ok. 3zł) za butelkę 1,5l. Woda pitna jak i benzyna to towar deficytowy na wyspie, więc ceny będą zawsze wysokie.

  • Przeciętny obiad można zjeść za ok. 25.000 rupii (ok. 7zł), lecz są tu też droższe restauracje, gdzie wysokiej jakości dania mięsne czy dania z ryb, które w Polsce kosztują około 50-60zł, zjesz tu za mniej więcej 20-30zł.
......

Poszukujesz informacji i porad dotyczących Bali? Zajrzyj do kilku moich wcześniejszych artykułów: post o Bali znajdziesz tutaj lub bardziej szczegółowo: post o Ubud tutaj,  post o Tanah Lot tu oraz post o Kucie tutaj.

Komentarze

  1. cudowne miejsce, CUDOWNE zdjecia! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, te zdjęcia. Oglądałam i zdałam sobie sprawę, że odpływam - że to nieistniejąca bajka. No a jednak...
    Ceny faktycznie ciekawe, co jeszcze bardziej odrealnia Indonezję ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Marchevko, ja dzięki Twojemu blogowi zgłosiłam się w końcu do banku krwi, a ty być może dzięki mojemu skusisz się kiedyś by wybrać się do Indonezji. Kto wie ! :-)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Ola

    Nie mogę oderwać się od Twojego bloga, wiele tu cennych wskazówek tym bardziej przydatnych, że 20.08 wylatuje na Bali. Pierwotnie miałem być na Nusa tylko 3 dni po przeczytaniu twojego wpisu zostanę dłużej. Mam prośbę o radę dotyczącą rezerwacji noclegu. Piszesz, że nie warto rezerwować przed wylotem. Hotel, który polecasz w moim okresie pobytu 02.09-05.09 niestety nie ma wolnych miejsc ale na stronie piszą, że doba to 500 000. Aktualnie mam zarezerwowany pobyt w zdecydowanie niższym standardzie niż polecany przez Ciebie

    https://www.booking.com/hotel/id/kawans-inn-lembongan.pl.html?aid=304142;sid=9f984b74a92ca4a92cdf4841704ecf8f;dcid=5

    w kwocie ok 50 zł. noc. Uważasz, że lepiej zrezygnować z rezerwacji i szukać na miejscu?

    Z góry dziękuję za pomoc :)

    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Hej Tomek ! Cieszę się, że masz w planach Nusę, bo naprawdę warto ! I cieszę się również, że na coś się przydałam :)

      Na stronie faktycznie piszą, że doba w Pemedal to 500 000 IRD, ale tak samo było napisane jak ja tam byłam, a na miejscu usłyszałam cenę 250 000 IDR za pokój bez klimy i 350 000 IDR za pokój z klimą. Jak się bookojue przez Internet, to jest drożej. Niestety. Choć zasada ta dotyczy głównie noclegów o niskim i średnim standardzie, nie mówię tu o luksusowych hotelach i mam na myśli południowo-wschodnią Azję, nie całą Azję.

      Co do pytania ... ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć co jest lepsze, ponieważ są tacy, którzy lubią zapłacić ciut więcej, zabookować, a potem niczym się nie martwić. Są też tacy, jak np. ja, którzy nie bookoją, ponieważ lubią zaoszczędzić, czy też najpierw obejrzeć nocleg i wybrać najlepszy, bo to frajda kiedy na własną rękę znajduje się właśnie takie perełki jak np. wspomniany w poście Pemedal.

      Aczkolwiek jedno mogę śmiało powiedzieć : nie powinieneś się bać, że nie znajdziesz noclegu, bo na pewno coś znajdziesz :) Ale sam musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czy masz chęci pobłąkać się po wyspie i czegoś poszukać czy nie. A Twój nocleg z bookingu wygląda całkiem przyjemnie.

      Pozdrawiam serdecznie i powodzenia !

      Usuń
  5. Cześć Ola, planuję wyjazd do Indonezji pod koniec maja. Na Twoim blogu znalazłam mnóstwo przydatnych informacji. Chciałam się jeszcze zapytać o przedwyjazdowe szczepienia. Czy szczepiłaś się na japońskie zapalenie mózgu? W zalecanych szczepieniach na stronie medycynatropikalna.pl jest ono oprócz duru, wzw a i b, tężca jako zalecane. No i wścieklizna jako profilaktyka. Czy Ty to wszystko robiłaś? Chodzi mi głownie o to japońskie zapalenie mózgu no i wściekliznę (ja osobiście uważam ze szczepienie się na wściekliznę bez ekspozycji jest niepotrzebne). Czy komary są uciążliwe na Bali? Planowałam wstępnie 2 dni w Ubud i ok 7 dni na Nusie, w sumie ok 10 dni. Byłabym wdzięczna za odpowiedz i jakieś rady. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczepienia to temat rzeka i nie mogę Ci jednoznacznie odpowiedzieć na co się szczepić, bo wszystko zależy ile planujesz wydać pieniędzy oraz jak duże ryzyko podjąć 😉

      W podróży po Azji, którą teraz opisuję na blogu było nas kilka osób. Jedna koleżanka nie chciała podjąć dużego ryzyka i zaczepiła się dosłownie na wszystko oraz brała tabletki na malarię. Ja natomiast miałam połowę szczepień i nie zdecydowałam się na leki malaryczne. Trzecia koleżanka, ze względu na brak pieniędzy, zaszczepiła się tylko na kilka obowiązkowych szczepień a resztę sobie odpuściła podejmując tym samym duże ryzyko.

      Jak widać, szczepienia to naprawdę kwestia indywidualna. Musisz wziąć pod uwagę ryzyko, finanse oraz charakter podróży, czyli to czy jesteś tylko w hotelu, czy latasz gdzieś po dżungli 😊

      Na pewno trzeba mieć WZW B, tężec, polio (to powinnaś mieć ze szkoły jeszcze więc sprawdź swoją starą książeczkę szczepień, ewentualnie dostaniesz jakąś dawkę przypominającą). WZW A jest też bardzo ważne i wścieklizna (i ta jest bardzo drogą szczepionką, ale tutaj jak Cię coś ugryzie i ma wściekliznę to można umrzeć, więc warto to mieć ! ) i dur brzuszny jak dobrze pamiętam.

      Tak naprawdę każdy lekarz tropikalny mówi co innego. Teraz jak jechałam polecali mi inne szczepionki niż 4 lata temu, i nie wynikało to z żadnej epidemii. Kiedyś polecono mi szczepienie na cholerę i się na nią szczepiłam, dopóki nie natrafiłam na lekarza, który mi uświadomił, że tylko 2 na 3 szczepionki na cholerę działają i dużo osób jak robi te szczepionki to sobie "pozwala na więcej" jeśli chodzi o jedzenie a potem chorują częściej niż Ci nieszczepieni, bo Ci nie szczepieni wiedzą, że muszą się pilnować. Ponadto, gdy kiedyś jechałam do Kenii dostałam w Polsce nieco inne szczepionki niż koleżanka, która ze mną jechała, ale szczepiła się w Norwegii.

      A jeśli chodzi o japońskie zapalenie mózgu to podczas jednej podróży do Azji miałam to szczepienie, w drugiej już nie.

      ... szczepienia to decyzja, którą trzeba po prostu porządnie przemyśleć.

      Trzymam kciuki za zdrową podróż ! Pozdrawiam cieplutko, Ola

      Usuń
  6. Dzięki Tobie my również zdecydowalismy się na te wyspy! Mam tylko pytanie co do powrotu na Bali. Jestem w trakcie panowania dalszej podróży i zastanawiam się czy zdążymy rano dotrzeć z Nusa Lembongan do Danpasar na lot o 10:00? O której wypływają pierwsze łódki na Bali? Nasta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mam być szczera, to ja bym nie ryzykowała. Teoretycznie jest to do zrobienia, ale w praktyce wygląda to zupełnie inaczej niestety. Pierwsza łódka odpływa planowo ok. 7 rano, ale wiadomo, że w Azji nie istnieje coś takiego jak "planowo" :) Godzina, dwie lub nawet trzy godziny opóźnienia, to wcale nie opóźnienie, więc obawiam się, że tak duże ryzyko nie jest warte tego całego stresu.

      Pozdrawiam ciepło i powodzenia !
      Ola

      Usuń
  7. Pytanko do kogoś kto dotarł na Nuse jedna badz druga troche pozniej niz autorka. Jak rozegrac logistycznie sprawe dotarcia na wyspę z walizkami na 5 dni na ostateczny odpoczynek przed wylotem. Może zmieniło się już coś w sprawie promów itp. ? Będę bardzo wdziczny za rade.. bo chcemy uciec z Bali na te ostatnie kilka dni na prawdziwy relax.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow boskie fotki! Jutro tam będę! :D czym robiłaś fotki ? Apple?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie. Część zdjęć jest robionych starą lustrzanką, a część iPhone'm. Cieszę się, że jutro już tam będziesz! Życzę udanego wyjazdu w takim razie. Pozdrawiam, Ola

      Usuń
  9. 39 yr old Graphic Designer Jedidiah Govan, hailing from Igloolik enjoys watching movies like Death at a Funeral and Surfing. Took a trip to My Son Sanctuary and drives a Ferrari 250 SWB Berlinetta Competizione. dlaczego nie dowiedziec sie wiecej

    OdpowiedzUsuń
  10. 23 year old Software Consultant Glennie Simon, hailing from Chatsworth enjoys watching movies like "Sound of Fury, The" and Taxidermy. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a Ferrari 275 GTB/C. opublikowane tutaj

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © MILES FROM HOME