Jezioro Toba - miejsce, które zmieniło bieg historii


Czy zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby nas nie było? Prawda jest taka, że mało brakowało a byśmy wyginęli! Zdarzyło się to około 75 tysięcy lat temu, w miejscu, z którego do Was piszę, czyli znad jeziora Toba w północno-zachodniej części Sumatry. Jezioro to powstało w kraterze wulkanu i jest największym powulkanicznym jeziorem na świecie, lecz celem mojej podróży jest nie tyle jezioro samo w sobie, co niesamowita i bardzo zielona wyspa na środku tego jeziora.

Tradycyjne domy ludu Batak, Jezioro Toba, północna Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne


Samosir, bo tak nazywa się ów wyspa jest wielkości Singapuru i to na niej znajduje się niewielkie, turystyczne miasteczko o uroczej nazwie Tuk Tuk, do którego zmierzam. Miejsce to jest na tyle ciekawe, że nie mogę się nasycić tutejszymi widokami, lecz jednocześnie jestem przerażona tym co natura tutaj wyrządziła.

No właśnie, ale co tak naprawdę się tutaj wydarzyło?

Pozwól, że opowiem Ci krótką historię ...

Dawno temu, na Sumatrze, był sobie wulkan, a raczej super-wulkan. Różnica polega na tym, że ten drugi jest dużo większy, płaski i jeśli postanowi sobie wybuchnąć to siła erupcji jest tysiące razy większa od siły największych wybuchów zwykłych wulkanów. I taka właśnie erupcja miała miejsce tutaj, około 75 tysięcy lat temu. No dobrze, był wielki BANG ... i co dalej? A no tyle, że pyłu było wystarczająco dużo by przykryć całą Ziemię i to w taki sposób by nie docierało do niej słońce. Nastąpiła więc epoka lodowcowa i z trudem przeżyło zaledwie kilka tysięcy naszych przodków.



Miasteczko Tuk Tuk na wyspie Samosir, Jezioro Toba, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne


Gdy docieram do Tuk Tuk - jedynego turystycznego miasteczka na wyspie Samosir to oczom nie wierzę, bo turystów tu prawie w ogóle nie ma! Od razu więc zakochuje się w tym miejscu po uszy, bo w miasteczku nie ma ani żadnych klubów, ani mas chińskich turystów ze sprzętem jakiego moje oczy nigdy wcześniej nie widziały. Jest natomiast cicho, spokojnie i można się tu w pełni zrelaksować. Wszystko jest na tak, nawet temperatura powietrza, która oscyluje w okolicach zaledwie 20 stopni, dlatego nigdy nie jest tu parno - cóż za cudowny odpoczynek od tradycyjnych, azjatyckich upałów. Wynajmuję więc drewniany domek z widokiem na jezioro. Kosztuje on zaledwie 70.000 Rp. na 2 osoby (około 20zł / listopad 2014). Kolejno robię sobie herbatę, siadam na ganeczku, zamykam oczy, wsłuchuję się w dźwięki natury i po prostu sobie odpoczywam.


Okolice miasteczka Tuk Tuk na wyspie Samosir, Jezioro Toba, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne
Okolice miasteczka Tuk Tuk na wyspie Samosir, Jezioro Toba, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne


Mimo, że Indonezja to kraj muzułmański, to akurat okolice Jeziora Toba zamieszkiwane są przez chrześcijan, lecz ich historia zdecydowanie różni się od naszej. Tak naprawdę okolicę tą zamieszkuje plemię Batak, które stosunkowo niedawno, bo zaledwie 150 lat temu przeszło na chrześcijaństwo. Legenda głosi, że pierwsi misjonarze zostali zjedzeni przez tą ludność, która jeszcze do niedawna praktykowała kanibalizm, wierząc, że zjedzenie ludzkiego serca lub wypicie ludzkiej krwi da im nadzwyczajną siłę. Dziś są oni częścią oficjalnego Kościoła Protestanckiego Batak, lecz religia ta wciąż przeplatana jest starymi wierzeniami. Widać to chociażby w sposobie pochówku zmarłych (zwłoki trzyma się w domu nawet latami), na budynkach kościołów oraz gdy spojrzymy na ich tradycyjne domy na palach.


Tradycyne domy Batak. Wyspa Samosir, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne


Turystyczne miasteczko bez turystów czyli Tuk Tuk jest urocze, lecz aby zobaczyć piękno całego tego historycznego miejsca warto wybrać się na przejażdżkę skuterem zarówno po całej wyspie Samosir jak i poza nią. By to zrobić potrzebujesz jeden dzień, lecz nie martw się, nie trzeba mieć żadnych umiejętności ani prawa jazdy. Wystarczy tylko 80.000 Rp. czyli około 25zł za skuter już z pełnym bakiem i chęć do nauki jazdy. To tutaj właśnie (w okolicach Jeziora Toba) stawiałam swoje pierwsze kroki na skuterze i przyznam się Wam, że było całkiem zabawnie. Nie obyło się bez pomocy sympatycznych, lokalnych chłopaków, którzy śmiejąc się wyciągali mnie oraz wypożyczony skuter z niewielkiego rowu przy drodze. Ale nic poważnego się na szczęście nie stało ... tylko znak trochę ucierpiał. :)


Chciałabym móc podpisać zdjęcie tytułem "moja niezawodna maszyna" lecz prawda jest taka, że automat średnio radzi sobie z dość sporymi wzgórzami w okolicach jeziora Toba  / Archiwum prywatne


Oprócz jazdy skuterem po krętych drogach, pośród zielonych wzgórz i wysokich wodospadów, która sama w sobie jest już atrakcją, warto zatrzymać się w niewielkim skansenie "Chairs of King" by dowiedzieć się nieco więcej o kulturze Batak. Choć tradycyjne domy Batak zobaczymy w wielu miejscach na wyspie, to w skansenie zobaczysz jak one wyglądały niegdyś wewnątrz (wstęp kosztuje zaledwie 3.000 Rp. czyli 90gr - listopad 2014). Uważaj na lokalnych cwaniaczków, którzy wybudowali w lesie podrabianą wersję "Chairs of King" za 5.000 rupii od osoby i wmawiają turystom, że jest to właściwa wersja. Na wszelki wypadek pokazuję Ci jak wygląda wejście do prawdziwego skansenu (płacisz dopiero po przekroczeniu tej bramy).


Wejście do skansenu "Chairs of King", wyspa Samosir, Sumatra, Indonezja  / Archiwum prywatne


Najlepszą atrakcją w okolicy jest dla mnie mimo wszystko punkt widokowy w pobliżu miasta Tele, z którego widać jezioro, góry, lasy - wszystko jak na dłoni. Wstęp kosztuje zaledwie 2.000 Rp. czyli około 60gr (listopad 2014). Droga z Tuk Tuk do punktu widokowego zajmuje około 1,5 - 2 powolnym skuterem ale zdecydowanie polecam się tam wybrać.


W drodze na punkt widokowy w Tele, Jezioro Toba, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne
Punkt widokowy Tele, Jezioro Toba, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne
Punkt widokowy Tele, Jezioro Toba, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne


Stratą czasu będą natomiast ciepłe źródła w okolicach Pangururan, które są reklamowane przez lokalesów jako warte odwiedzenia. Te ciepłe źródła to po prostu zrobione ludzką ręką baseny z bardzo gorącą wodą, które znajdują się przy prawie każdym barze czy hosteliku. Jest tylko 1 restauracyjka Rico Melati (stan na 2015 rok), która ma dostęp do naturalnych gorących źródeł, lecz są one tak malutkie i płytkie, że można co najwyżej nogi sobie pomoczyć. Poza tym temperatura powietrza jest zbyt wysoka, żeby taka kąpiel była przyjemna. Aby się tam dostać z Tuk Tuk potrzeba około 1,5 h i jak dla mnie nie jest to wycieczka warta zachodu. No chyba, że ktoś nigdy nie spuszczał toalety gorącą wodą i ma ochotę sprawdzić jak to jest. Btw. Jest to całkiem ciekawe przeżycie. :)


Gorące źródełka przy restauracji Rico Melati, Sumatra, Indonezja / Archiwum prywatne

Atrakcją okolicy jest również Jezioro Diatas Danau, które znajduje się na wyspie Samosir. Jeśli chodzi o widoki to nie jest to nic specjalnego, ale sam fakt, że jest to jezioro na wyspie na jeziorze na wyspie jest bardzo zabawny. 


Jezioro Diatas Danau, wyspa Samosir, Jezioro Toba, północna Sumatra , Indonezja / Archiwum prywatne


Wracając do wulkanów to mimo, że erupcja super-wulkanu na Sumatrze to największa tego typu erupcja ostatnich czasów, to warto wiedzieć, że nie jest to ani jedyny ani największy super-wulkan na świecie. Super-wulkanem jest również prawie cała powierzchnia Narodowego Parku Yellowstone w Stanach Zjednoczonych. Ostatnia erupcja tego zaś super-wulkanu miała miejsce około 630 tysięcy lat temu. Najgorsze jest to, że ma on w zwyczaju wybuchać co 600 tysięcy lat. Czyżby się trochę spóźniał?

.....

Jeśli podróżujesz po Sumatrze i poszukujesz informacji na temat Bukit Lawang i orangutanów zapraszam: tutaj i tutaj. Jeśli zaś pragniesz wybrać się do Berastagi w poszukiwaniu kolejnych wulkanów, zajrzyj tutaj.

Komentarze

  1. wszystko, byle nie epoka lodowcowa! ach, no i - "jezioro na wyspie na jeziorze na wyspie" - zasmiane mocno :) swietnie sie to czyta, masz ten sznyt Ola, czuc pasje w kazdym akapicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuba, to nie ja jestem zabawna tylko natura robi sobie z nas po prostu jajca ;-) Ale ogromnie dziękuję za te miłe słowa ... mobilizują one bardzo do dalszego działania !

    OdpowiedzUsuń
  3. Super relacja i super miejsce. Czekam na ciag dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te widoki są takie... Takie rajskie ;) Tak zupełnie inne od betonowych dżungli, w które się zapuszczam. Natura to jest jednak niezła artycha i cicha woda zarazem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ola... fantastycznie się to czyta. Treściwie, z humorem, porady co warto ale także czego nie warto zobaczyć, ciekawostki ... czuć ze to kochasz ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super relacja!!! Miło zerknąć w tamte strony za Twoim pośrednictwem :)
    Jeśli można podpytać - łatwo się dostać z Bukit Lawang do jeziora Toga? (ile czasu zabiera podróż? Czy często coś tam jeździ? Bo widzisz... Poważnie rozważamy tam podążyć Twoim śladem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Gorąco polecam, bo dzikość Sumatry zachwyca, oj zachwyca ! :) A jeśli chodzi transport z Bukit Lawang do Toba to można się tam dostać na 2 spsoby :

      Pierwszy (łatwiejszy, szybszy ale droższy) to zorganizowany przejazd minivanem, podróż trwa około 7-8 godzin i kosztuje około 180 - 190 tys. rupii czyli ok. 50-60 zl./os za całość tzn. minivan + łodka (cena już stargowana). Minivan będzie jechał przez Medan i ostatecznie zatrzyma się w mieście Parapat przy jeziorze, skąd płynie łodka na wyspę Samosir. Ceny usług turystycznych na Sumatrze są znacznie wyższe niż ceny komunikacji lokalnej ponieważ turystyka nie jest tam rozwinięta i nie ma konkurencji, dlatego też warto pomyśleć o lokalnym transporcie, jeśli ma się czas.

      Drugi sposób (trudniejszy, wolniejszy ale tańszy) to wrócić do Medanu lokalnym autobusem (należy brać pod uwagę możliwość jechania na dachu, lub w ogromnym ścisku w środku pojazdu) za 20 tys. rupii czyli ok. 5 zl/os 3h. Lokalny busik zatrzyma się na dworcu autobusowym Pinang Baris po czym trzeba będzie wziąc taksówkę (max. 40 tys. rupii ok.12 zl. za całe auto) ok.1-2h drogi przez miasto na dworzec Amplas. Z dworca Amplas należy wziąc lokalny bus za około 30 tys. ok. 8 zl ok. 4 h do miejscowości Parapat. W Parapat za 10 tys. rupii ok.3 zl. 0,5h należy wziąć łodkę do turystycznej wioski Tuk Tuk ( ostatnia łodka płynie ok. godz. 18 ! ). Cena jaką należy zapłacić za cały przejazd to ok. 100 000 rupii czyli ok. 30 zl./os. (jeśli podróżuje się samotnie i nie ma się z kim podzielić kosztami za taksówkę). Należy pamiętać, że po drodze pojawią się osoby, z którymi trzeba się będzie mocno targować. Trzeba liczyć się również z tym, że podróż będzie trwać minimum 10 godzin ale za to jaka przygoda !

      Trzymam kciuki za Waszą podróż ! Powodzenia :)

      Usuń
  8. Właśnie się tam wybieramy, więc też chętnie korzystamy z Twoich opisów i historii :) Wiesz może czy można tam wypożyczyć rower? Czy raczej tylko skuter wchodzi w grę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rower nie jest tam popularny bo to są za duże odległości :) Wydaje mi się, że ciężko będzie wypożyczyć tam rower, ale nie jest to niemożliwe. Wystarczy "rzucić" hasło właścicielowi hostelu i na pewno coś się znajdzie. Uczulam, że skuterem na punkt widokowy, z którego są zdjęcia jechałam około 2 h. więc proponuję dobrze się zastanowić czy rower to na pewno taki dobry pomysł. Poza tym tereny są górzyste, więc będzie ciężko. Skuterem czasami było ciężko a co dopiero rowerem :) Polecam skuter manualny, automat może mieć problem z podjechaniem pod górę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © MILES FROM HOME